Na jednym ze spotkań z klientem otrzymałem pytanie: Czy przypadki użycia są jedyną formą specyfikacji systemu? Moja odpowiedź była jasna: NIE. Przypadki użycia są niewątpliwie pożyteczne dla specyfikowania systemów, ale nie pozwalają w pełni opisać wymagań. Przypadki użycia stanowią swoiste agregaty dla wymagań, pozwalają dokonać pewnej dekompozycji wymagań na poszczególne funkcje systemu. Niestety ich rola jest ograniczona wskazania roli jakie podejmą aktorzy w systemie a przecież bardzo często wymagania pochodzą od ludzi, którzy nie zbliżą się do granic systemu. Co więcej wymagania poza funkcjonalnością obejmują aspekty techniczne (np.: interfejsy). Z moich doświadczeń wynika, że często aby w pełni wyspecyfikować funkcjonalność systemu trzeba poznać proces biznesowy czyli zbudować model biznesowych przypadków użycia za pomocą techniki odmiennej, ale zgodnej z modelem przypadków użycia. Oznacza to, że poza modelem przypadków użycia powstają inne artefakty (dokumenty) przede wszystkim takie jak wspomniany model lub inna dokumentacja procesów biznesowych oraz obligatoryjnie specyfikacja wymagań funkcjonalnych i niefunkcjonalnych.
Specyfikacja systemu a przypadki użycia
Technorati Tagi: proces wytwórczy oprogramowania,procesy biznesowe,przypadki użycia,wymagania na system,modelowanie biznesowe,modelowanie procesów biznesowych