Model analizy biznesowej wskazuje przepływ danych i strukturę poszczególnych procesów biznesowych wskazanych za pomocą biznesowych przypadków użycia. W modelu analizy wskazuje się elementy strukturalne takie jak dokumenty, zasoby bazodanowe i pracownicy, którzy zarządzają danymi tworząc w ten sposób interakcje jakie zachodzą pomiędzy tymi elementami. Te interakcje to procesy biznesowe.
Jestem zwolennikiem oszczędnego używania UML. Dlaczego? Otóż UML jest znany garstce ludzi a modele procesów biznesowych powinny być czytelne dla większej rzeszy ludzi. Stąd też ograniczyłbym się tylko do trzech diagramów: diagramu klas, diagramu aktywności i opcjonalnie przy bardziej skomplikowanych zdarzeniach do diagramu sekwencji.
W omawianym przykładzie (LINK) w zdefiniowaniowałem w modelu biznesowych przypadków (LINK) biznesowy przypadek użycia „Wypożyczenie nośnika”, który definiuje procesy biznesowe odpowiedzialne za wypożyczenie nośnika. Pierwszym krokiem jest zdefiniowanie struktury tego procesu poprzez odnalezienie konkretnych klas reprezentujących pracowników biznesowych oraz zasoby danych (niezależnie od tego czy to informatyczne zasoby czy też nie np. kartka papieru). Klasy te zgodnie z poniższym rysunkiem są zdefiniowane w modelu analizy a przy dużych systemach powinny być podzielone na pakiety.
Zdefiniowane klasy są użyte w diagramie klas, który pokazuje odpowidzialność i dostęp pracownika biznesowego do odpowiednich danych:
Diagram klas jest podstawą do zdefiniowania diagramu sekwencji:
i najbardziej zrozumiałego diagramu aktywności:
Więcej na temat modeli biznesowych można przeczytać w pozostałych częściach tego artykułu:
- Wstęp do artykułu
- Przedstawienie przykładowej organizacji
- Elementy notacji UML dedykowanej do modelowania procesów biznesowych
- Architektura modelu procesów biznesowych
- Biznesowy model przypadków użycia
- Model analizy biznesowej
- Transformacja modelu biznesowego do modelu systemu
diagramu klas??? Chyba raczej diagram przypadkow uzycia:)
raczej nadal bym obstawał przy diagramie klas
Jeśli zaczniemy nazywać swoje modele niezgodnie z notacją UML – to przestanie to już być notacja UML, 😉
A ten „najbardziej zrozumiały diagram aktywności” jest właśnie esencją modelowania BPMN. Do UMLa zostało to skopiowane żywcem z BPMNowej struktury torów i basenów… a właściwie to nawet nie do UMLa – bo jest to sklonowanie idei BPMN przy pomocy uniwersalnego elementu Boundary
Istotnie diagram aktywności jest esencją BPMN, ale nie został on skopiowany (sklonowany i jak by to inaczej tego nie nazywać) z dwóch powodów. Po pierwsze BPMN jest młodszy od UML, a po drugie „diagramy aktywności” znane z UML i BPMN bazują na założeniach sieci Petriego – zdefiniowanych w latach 60-tych XX wieku.